piątek, 1 sierpnia 2014

Dziewczyny z Powstania - Anna Herbich

Mimo, że książkę przeczytałam dwa miesiące temu często wracam do niej myślami. Dzisiejsza data jest wyjątkową i najodpowiedniejszą by Wam nieco o niej powiedzieć. Śliczne, młode dziewczęta jako sanitariuszki, łączniczki, kucharki bohatersko walczyły ramię w ramię z mężczyznami. Ta książka jest jak dobry film, który chce się ponownie obejrzeć.

Wieloma przymiotnikami można "dekorować" słowo wojna - straszna, bestialska, okropna. Według mnie to chaos wcielony a po przeczytaniu tej książki żadne słowo nie jest wystarczająco "mocne" by oddać atmosferę tamtych dni.
"Dziewczyny z Powstania" Anny Herbich to poruszające opowieści jedenastu uczestniczek  wydarzeń sierpnia '44. To nie fikcja, lecz ważne świadectwo. Wzruszające i wstrząsające. Kobiety, które snują swoją historię to nie tylko żołnierze Armii Krajowej, ale także żony, matki, córki stanowiące ludność cywilną.
Książkę przeczytałam jednym tchem, z małymi przerwami by odetchnąć od historii prawie nie do przełknięcia, od obrazów, będących wytworem mojej wyobraźni a mających miejsce w rzeczywistości siedemdziesiąt lat temu.  Jedna z kobiet urodziła pierwsze dziecko 1sierpnia o godzinie 14:00 - trzy godziny przed rozpoczęciem trwającego sześćdziesiąt trzy dni Powstania. Bez dostępu do wody i żywności. Czas walk spędziła w dusznej, ciemnej piwnicy z pozostałymi mieszkańcami kamienicy. Inna straciła ukochanego, który również był Powstańcem, i jak się okazało, zginął gdy ona ze swoją brygadą walczyła dwie ulice dalej. Długo potem nadal czekała na jego powrót a pukanie do drzwi dawało jej nadzieję. Jeszcze inna wyszła z domu przed godziną "W" w sukience i sandałkach, bo przecież Powstanie miało skończyć się za kilka dni.
Nie chcę zdradzać więcej, książkę polecam z całego serca. Ujęła mnie szczerością opowiadających. Chylę czoła przed wszystkimi kobietami, które walczyły i przeżyły. 



 O książce:
Przejmujące, intymne, pełne wzruszeń opowieści z życia zwykłych kobiet, które los rzucił w niezwykłe niebezpieczeństwo.
Sławka do dziś żałuje, że nie pocałowała młodego powstańca, który się w niej kochał.
Halina urodziła synka tuż przed godziną „W” i cudem ocaliła mu życie.
Zosia złamała konspiracyjne zasady i zdradziła swoje imię ukochanemu.
„Rena” dwukrotnie uratowała życie ojcu braci Kaczyńskich, a po wojnie została ciotką prezydenta Komorowskiego.
Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni. Godzina „W” zastała kobiety w codziennych sytuacjach: na ulicach, w pracy, w domach. Walczyły wszystkie, każda na swój sposób. Ratowały rannych, chroniły swoje dzieci, chwyciły za broń. Umawiały się na randki w cieniu spadających bomb, brały śluby w białych kitlach sanitariuszek zamiast sukien. Odniosły największe zwycięstwo – przeżyły. O losach i roli kobiet w Powstaniu wciąż mówi się zbyt mało. To mężczyźni, walczący z bronią w ręku, opiewani są jako najwięksi bohaterowie.
Anna Herbich w przejmujący sposób pokazuje jak naprawdę wyglądało życie w czasie 63 dni heroicznej bitwy. Pozwala nam zobaczyć Powstanie Warszawskie z zupełnie innej perspektywy: oczami kobiet. Do napisania książki zainspirowała ją babcia – jedna z bohaterek, która w czasie Powstania ochroniła swego maleńkiego synka. Jej historia towarzyszyła autorce od najmłodszych lat. Teraz Anna sama jest młodą mamą dwuletniej Zosi, którą często opiekuje się prababcia.
(matras.pl)

Dziewczyny z Powstania
Anna Herbich
Wydawnictwo ZNAK
Liczba stron: 318
Cena: 28.90zł (matras.pl)



2 komentarze:

  1. zaciekawiłaś mnie :) a że akurat szukam jakiejś dobrej lektury zaraz sprawdzę czy w mojej bibliotece można ja dostać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę odsprzedać. Jak nowa:) Używałam niecałe 24 godziny :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Twoje uwagi są dla mnie ważne i pomocne.